*Madeleine*
Przed samym powrotem mojej siostry i jej partnera, rozmawiałam z Alexem.
Opowiadał mi, jak cudownie poszły im nagrania. Tak, wydają album.
Właściwie to już zakończyli pracę nad nim, teraz był już całkowicie wolny, przynajmniej na jakiś okres.
Zaproponował nawet, że mógłby przylecieć do Londynu i w końcu poznać moich bliskich. Nie wiem, czy chciałam, żeby poznawał moich przyjaciół; co, jeśli nie dogadałby się z Harry'm? Przecież to w zasadzie mój były. Alex nie jest zazdrosny, ale chcę być wobec niego fair.
Postanowiliśmy, że porozmawiam z Kate - jeżeli nie będzie miała nic przeciwko, to oczywiście pozwolę Alexowi przylecieć.
- Jesteśmy! Co robiłaś siostrzyczko? - radosna blondynka w pięknej kreacji obdarzyła mnie rozbawionym spojrzeniem.
- Nie możesz siedzieć przed telewizorem i żreć! - zaśmiała się, a za nią z błyszczącymi oczyma stanął Matthew.
Są tacy...inni. Nie mam pojęcia co tam się stało, ale na pewno było to coś niezwykle ważnego.
Ja się dowiem.
- No, młoda, bo przytyjesz, a ja nie chcę mieć grubasa w domu!
- Wystarczy jeden; kiedy ja będę w ciąży. - zażartowała Kate, a ja chyba załapałam. Czyżby już podjęli takie decyzje?
- Najpierw wesele, stara. - Matt wywrócił z zadowoleniem oczami i objął blondynkę w talii.
Cholera, przecież oni się zaręczyli!
Mój wzrok przyciągnął przecudowny pierścionek, pobłyskujący na jej palcu.
- Ej, nie jestem stara!
Przerwałam im przepychanki i zaczęłam skakać pomiędzy parą.
- Gratulacje, starzy! - wrzeszczałam, a Kate wkrótce zaczęła skakać razem ze mną. Matt początkowo przyglądał się nam z politowaniem, ale w końcu też podskoczył i udawał małą dziewczynkę. Uwielbiam mojego przyszłego szwagra.
- Wypijmy, póki możemy!
- Planujecie już bobaska? Nie jestem gotowa na ciocierzyństwo!
- Zaraz po ślubie, i tak mamy dość tej całej antykoncepcji...po co to komu, wolę czuć ją w... - o nie, Matthew w typowy dla siebie sposób zaczynał zbaczać na tematy, które normalni ludzie trzymają w sypialni.
- Zamknij się! - uderzyła go w pośladek i z uśmiechem poszła po procenty.
- Czuć ją wokół siebie w pełni. - dodał ciszej, by jego kobieta nie mogła usłyszeć.
- Co za głupi zboczeniec! - zaczęłam piszczeć i rzuciłam w szwagra poduszką, która z powrotem wylądowała na mojej twarzy. - rozważ, czy naprawdę chcesz mieć z nim dzieci! Mnie już zdemoralizował!
- A co ty, seksu w życiu nie uprawiałaś? - brnął dalej w te tematy, byleby mnie denerwować.
- Siedź cicho! - skarciłyśmy go jednocześnie, po czym wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać.
Wypiliśmy trochę, a ja z bólem głowy poszłam spać.
CZYTASZ=SKOMENTUJ
Nie mogę się doczekać wyjaśnienia o co chodzi z tym Zaynem. Czekam na następny. Pozdrawiam ❤
OdpowiedzUsuń